Lyrics
Gdy niebo spłonie
Wieńcząc dzień
W półmroku zastygła tkwię
Próżno czekać na sen
Noce jak psy wierne
Przyjdą znów
Na gardle smutku szczęki
Czuję już
Noce jak psy wierne
Przyjdą znów
Na gardle smutku szczęki
Czuję już
Buzuje we mnie
Ta czarna zła krew
Wypełnia po brzegi myśli me
Od siebie uciec nie da się
Noce jak psy wierne
Przyjdą znów
Na gardle smutku szczęki
Czuję już
Noce jak psy wierne
Przyjdą znów
Na gardle smutku szczęki
Czuję już
Buzuje we mnie
Ta czarna zła krew
Strumieniem zalewa serce me
Jej źródło w przeszłości jest
By móc uzdrowić się
Każdą złamię kość
Zrośniętą lata wstecz
By móc uzdrowić się
Każdą złamię kość
Niech płynie
Wymiesza z rzeką łez
Ta czarna zła krew
Gdy czuję jej bieg to wiem
Coś we mnie zmieni
Zmieni się
Zła krew